Archiwum grudzień 2002


gru 31 2002 Bez nagłówka, bo zaraz znowu wymyślę...
Komentarze: 1

Ale dzisiaj beznadziejny dzień. Wszystko się siepie. A może to ten koniec świata? Tak go zapowiadają i zapowiadają, to może by wreszcie ruszył dupę i się pofatygował, ile, kurna, można czekać?! 31.12.2002, to nawet ładna data na koniec świata (ale się rymło zaczepiście). Dobra. To ja sobie dzisiaj urządzam taki mój prywatny koniec świata. Powywalam trochę sprzętów przez okno, spalę kilka obiektów na osiedlu, rozwalę, jak mi się ktoś napatoczy pod piłę łańcuchową... a potem pójdę na sylwka. To gryplan na wieczór i noc ułożyłam. Do przeczytania w nowym roku.

aurora_borealis : :
gru 30 2002 O nieziszczalności marzeń na przykładzie...
Komentarze: 2

Siedzą dwa traktory na drzewie, gdy nagle nadlatuje stado radełek. "Którędy do Meksyku?" pytają. "W lewo" odpowiada traktor. Radełka odlatują. Po chwili nadlatuje kolejne stado. "Którędy do Meksyku?" pytają znów, na co ten sam traktor odpowiada "W prawo". Radełka odlatują, a drugi traktor zapytuje nieśmiele "Ty, czemu jednym powiedziałeś w lewo, a drugim w prawo?" "A po cholerę im tyle radełek w Meksyku?"
Urzeczony tą cudowną alegorią Edmund tak się wzruszył, że nie spał pół nocy. Wrażliwym będąc stworzonkiem zamarzył sobie być latającym radełkiem... ach, jakież to urocze! Nie mam serca burzyć jego romantycznych złudzeń dotyczących tego podłego świata. Choć w sumie ździebko niekonsekwentna z niego bestyja: jeszcze tydzień temu chciał być przystankiem autobusowym, a miesiąc wcześniej liczbą urojoną. Chyba znowu trzeba wezwać Mędrca-i-Szamana....

aurora_borealis : :
gru 27 2002 Rozpoczynam oficjalne odliczanie do Sylwka......
Komentarze: 2

...bo gdzieś wypadałoby zrzucić ten tłuszczyk, co się przez święta nagromadził. Edmund nie zdechł z przeżarcia, ale niewiele mu brakowało. Ja nie zdechłam z przeżarcia, ale za to dobiły mnie świąteczne reklamy, powinnam oglądać mniej telewizji. Święta, święta i po świętach. Przynajmniej się wyspałam, i Mikuś z wora sypnął (był mi to winien za to faux pas na mikołajki...)
I jeszcze tak zupełnie by the way zapytam już teraz: czy ma ktoś jakąś oryginalną, interesującą, nie testowaną (ergo może być nieskuteczna) metodę na kaca? Pytam, bo nudzi mi się, a dawno na Edmundzie nie eksperymentowałam.

aurora_borealis : :
gru 21 2002 Oto nadchodzi kataklizm...
Komentarze: 2

Edmund znowu cierpi, wszelako tąż razą nie jest w mękach odosobniony. W całym mieszkaniu tak jedzie gotowaną kapuchą (od dwóch dni!!!), że zadeptać się można własnymi ręcami. Muszę się gdzieś schować, albo bardzo przekonująco symulować jakąś śmiertelną chorobę, bo z niepokojem dostrzegam, że święta idą, a b...el wszędzie nie z tej ziemi. Mi to akurat nie przeszkadza, co w końcu za różnica - nawet jak się wyczyści, to i tak się potem pobrudzi. Problem jest tego rodzaju, że Najwyższa Instancja (będąca, cholera, władzą despotyczną) szuka kogoś, kto w tej norze sprzątnie (jakby to miało jakiś sens...), a moje notowania na giełdzie użyteczności i przydatności nagle zaczęły wzrastać.
Święta, święta i po świętach... Edmund, otwórz to okno, bo jeszcze moment i albo się zbełtam , albo uduszę!!!

aurora_borealis : :
gru 17 2002 Trochę o biednym Edmundzie, trochę o wrodzonym...
Komentarze: 2

Bonżur, czółeczko. No tak, mały przestój zaistniał w preparacji notek, ale nawet największe geniusze (czytaj: ja) miewają okresy bierności między jednym przebłyskiem objawiającym finezję intelektualną, a drugim takowymż lśnieniem. Albo po prostu nie mają czasu. No nieważne.
Pająk Edmund w ostrej depresji, bo go nikt na Sylwestra dotąd nie zaprosił. Wisi u sufitu, na przemian rzuca mięsem i wyje do księżyca, a jak ktoś pod nim nie daj Bóg przejdzie, to traci (dosłownie) głowę. Nie reaguje nawet na zawołanie "A skąd się tu wziął ten pyszny salcesonik?!" Ale przynajmniej nie rzuca ciężkimi przedmiotami.
Powinien powrócić do neutralizowania celofanu, nie się pierdołami zajmować. Może trzeba wezwać Mędrca-i-Szamana, niech odprawi egzorcyzmy... Chociaż nie, zapomniałam, że Mędrzec-i-Szaman nie ma czasu na ćwiczenia fitness, odkąd zlecono mu wykonanie projektu prototypu modelu grającej frytkownicy z wbudowanym odtwarzaczem DVD i możliwością podłączenia do gniazda zapalniczki samochodowej. Zaniedbał się trochę, ale czegóż się nie robi dla kariery...

aurora_borealis : :