Komentarze: 4
Pająk Edmund zbudził mnie dziś cokolwiek brutalnie wydając z siebie gamę dźwięków i odgłosów nieartykuowanych i deskrybcji nie podlegających. Gdym oczątka otworzyła, widok niecodzienny objawił się mym receptorom wzrokowym, oto bowiem Pająk Edmund rzuca się jak kometa od ściany do ściany machając mieczem świetlnym i wrzeszcząc "may the Force be with you". Wnikliwe śledztwo wykazało, iż mój ośmionogi towarzysz niedoli egzystencjalnej działa z ramienia Gwiezdnej Floty, która nakazała mu eksterminować replikantów typu nexus 6, Klingonów, Hobbitów, Elfów, Rebeliantów, Wiedźminów, Fremenów i agenta Muldera. Dodatkowo martwi się pajęczak niezmiernie, gdyż podejrzewa, że agentka Scully miała coś wspólnego z awarią jego komputera pokładowego HAL 0,009.
Tyle, że on podejrzewa sabotaż, a ja podejrzewam zawieruszenie gdzieś tabletek uspokajających. Jak tylko odłoży gdzieś ten szpikulec zmuszona będę interweniować, bo zdewastował już otoczenie w promieniu 200 metrów i na zmęczonego bynajmniej nie wygląda...