Chyba jednak lepiej będzie, jak tego nie...
Komentarze: 3
Hmmm... Powiedzmy, że wyzdrowiałam. A jeśli nawet nie, to po dniu dzisiejszym wszystkie te cholerne bakcyle wyzdychały jak je wymroziło.
Co by tu dzisiaj... Natchnienie mię ostatnio opuściło a sygnowane mym pseudonimem artystycznym wpisy są tak maksymalnie drętwe, że mi się nawet pisać nie chce. Jednak wrodzona złośliwość nie pozwala mi zostawić was tak w spokoju - będę męczyć i gnębić beznadziejnymi wpisami, kretyńskimi notkami, głupimi komentarzami.
Po przeczytaniu tego, co przed chwilą napisałam, dochodzę do wniosku, że moje zaburzenia postępują. Przydałby się jakiś w miarę neutralny temat. Nie, dzsiaj nic z tego nie będzie, chromolę od rana jak potłuczona, lepiej już sobie daruję.
Dodaj komentarz