Archiwum październik 2002, strona 1


paź 18 2002 Bez tytułu
Komentarze: 2

Jestem tak śpiąca i zmęczona, że odczuwam nieodpartą chęć napisać coś wzniosłego, wielkiego, co złotymi zgłoskami zapisałoby się w historii ludzkości i zapamiętanym by zostało przez następne pokolenia na wieki wieków i inne eony. Problem jest tylko tego rodzaju, że do głowy nie przychodzi mi nic poza tym, że jeśli zaraz się nie kimnę, to zasnę z mordą na klawiaturze. Edmund dziś wybył, więc nie skrobnie nic. Poszedł neutralizować celofan (czas najwyższy). Słodkich snófffffff...

aurora_borealis : :
paź 17 2002 Słowo się rzekło, pająk w notce...
Komentarze: 1

No to dzisiaj znowu ja walę notkę. Karolina usiłuje zepchnąć z klawiatury osiem mych nóżek, ale ja się nie dam!!! Poza tym, ma ona dzisiaj za dobry humor na pisanie notek. Wy nie lubicie wesołych notek. Lubicie czyjeś problemy, zmartwienia, depresje i dołki psychiczne. Przemyśleń filozoficznych nie lubicie, ale ja nie piszę pod was, tylko dla siebie. Ergo, dziś będzie o celofanie. Celofan żyje i, niestety, ma się dobrze. Celofan to taki humanoidalny mutant, zdolny podjarać się nawet reklamówką serka hochland i o IQ zbliżonym do współczynnika inteligencji niedorozwiniętej płyty chodnikowej. I nie byłoby niby problemu (wszak ja tolerancyjny jestem) gdyby nie ta smutna okoliczność, iż tenże głupi celofan za mną, delikatnie rzecz ujmując, nie przepada. Ponadto, wrodzonym swym chamstwem i złośliwością, celofan podpadł dziś równo. Muszę wymyśleć jakiś sposób na pozbycie się celofanu. Musi być tani, skuteczny i przy okazji brutalny oraz sadystyczny... Karolina się na tym zna, czas na konsultacje...

aurora_borealis : :
paź 16 2002 Spód dna i wodorosty
Komentarze: 2

Zastanówmy się: jutro będzie czwartek. Czyli dzisiaj jest środa. A wczoraj był wtorek. Zdaję sobie sprawę z tego, że to bardzo odważna teoria i ryzykowna hipoteza, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, iż pojutrze będzie piątek, czyli za dwa dni będzie sobota. Dla zwykłych śmiertelników nic wszakże z tego faktu nie wynika. Ale dla mnie jak najbardziej. Edmund, złaź z klawiatury, bo się wnerwię. Nie, jutro napiszesz notkę, dzisiaj ja. A zatem, do soboty. Co ja chrzanię, ja nie przeżyję soboty. Edmund się ucieszy...

aurora_borealis : :
paź 15 2002 Edmund o sprawach ważkich...
Komentarze: 1

Edmund się kłania. Ja celem paru wyjaśnień. Owóż, odkąd Karolina przeczytała "Hrabiego Monte Christo" śni o tym jeno, aby nadać swemu życiu cel (czytaj: zemścić się na kimś). Pomalutku przestają jej wystarczać codzienne gnojenia słabszych, anihilowanie palantów, eksterminacja idiotów, dezintegracja sukinsynów et caetera. Przyznaję, iż zaczynam się bać. Co będzie, jak usnę któregoś pięknego dnia (bo ja stworzonkiem lunarnym jestem) a obudziwszy się stwierdzę, iż (par exemple) nóżek nie mam? Albo zdany jestem na pastwę jakiejś muchy? Lub jestem w rękach Krzysztofa Ibisza? Czarne wizje snują się smętnie po mej biednej łepetynce. Nikt nie przewidzi, co tej idiotce odwali. Czy Deklaracja Praw Człowieka zawiera może parę artykulików a propos ochrony pająków? I czy trybunał genewski rozpatruje pisemka od przedstawicieli mojego gatunku?

aurora_borealis : :
paź 14 2002 Pająk Edmund once again
Komentarze: 3

Bonżur, oto znowu ja. Karolina coś chyba nie bardzo nadaje się dzisiaj do pisania notek. Nie dość, że jako dusza romantyczna jest, kretynka, przewrażliwiona, to jeszcze poczytała sobie trochę blogi i zdołowała się totalnie. I co? I teraz się użerać muszę z porąbaną idiotką. Kolejny dzień mego pajęczego żywota na marne. Czy dyskryminacja pająków jest normalna? Pająk też człowiek! Był kiedyś pająk, który zbuntować się potrafił. Leon mu było. To był filozof! Mawiał, że życie ma w sobie coś z szynki konserwowej plasterkowanej. Ale chyba nie chodziło mu o to, że jest różowe. Może miał na myśli, iż po miesiącu bez lodówki samo się porusza?

aurora_borealis : :