Komentarze: 4
Ekhm. Nooo, to zanim Karolina notkę skrobnie sporo wody w Wiśle upłynie. Po sobotnio - niedzielnej imprezie wróciła ubzdryngolona bardziej aniżeli (tak to nazwijmy) porządnej kretynce przystoi. Calutką niedzielę przeleżała na wyrku utrzymując, iż zmartwychwstała. Ciekawą jednak rzecz zauważyłem - mianowicie: u niej stan upojenia alkoholowego potęguje elokwencję. Dawno tylu wzniosłych myśli nie usłyszałem. Aaa, i tak nawiasem, po prywatce zaczęły w niezbyt wszak dyskretnym gronie znajomych Charlotki - Idiotki krążyć mity, legendy i podania o Karolinie, pewnym dżentelmenie i sporej ilości czasu spędzonego na wersalce. W szczegóły wolę się nie zagłębiać...