Archiwum 15 października 2002


paź 15 2002 Edmund o sprawach ważkich...
Komentarze: 1

Edmund się kłania. Ja celem paru wyjaśnień. Owóż, odkąd Karolina przeczytała "Hrabiego Monte Christo" śni o tym jeno, aby nadać swemu życiu cel (czytaj: zemścić się na kimś). Pomalutku przestają jej wystarczać codzienne gnojenia słabszych, anihilowanie palantów, eksterminacja idiotów, dezintegracja sukinsynów et caetera. Przyznaję, iż zaczynam się bać. Co będzie, jak usnę któregoś pięknego dnia (bo ja stworzonkiem lunarnym jestem) a obudziwszy się stwierdzę, iż (par exemple) nóżek nie mam? Albo zdany jestem na pastwę jakiejś muchy? Lub jestem w rękach Krzysztofa Ibisza? Czarne wizje snują się smętnie po mej biednej łepetynce. Nikt nie przewidzi, co tej idiotce odwali. Czy Deklaracja Praw Człowieka zawiera może parę artykulików a propos ochrony pająków? I czy trybunał genewski rozpatruje pisemka od przedstawicieli mojego gatunku?

aurora_borealis : :