Wybitnie nie chce mi się dziś produkować, bo wybitnie nie mam o czym, stwierdzę więc tylko, że keczup nie komponuje się bynajmniej z błękitną akwarelą, zwłaszcza, gdy kreator dzieła pragnął stworzyć obraz, który zatytuowałby "moje jestestwo na tle wzrastajacej w postępie geometrycznym entropii wszechświata".
Wiem, bo sprawdziłam.
Dodaj komentarz