paź 21 2002

posobotnie fazy - objaśnia Pająk Edmund


Komentarze: 4

Ekhm. Nooo, to zanim Karolina notkę skrobnie sporo wody w Wiśle upłynie. Po sobotnio - niedzielnej imprezie wróciła ubzdryngolona bardziej aniżeli (tak to nazwijmy) porządnej kretynce przystoi. Calutką niedzielę przeleżała na wyrku utrzymując, iż zmartwychwstała. Ciekawą  jednak rzecz zauważyłem - mianowicie: u niej stan upojenia alkoholowego potęguje elokwencję. Dawno tylu wzniosłych myśli nie usłyszałem. Aaa, i tak nawiasem, po prywatce zaczęły w niezbyt wszak dyskretnym gronie znajomych Charlotki - Idiotki krążyć mity, legendy i podania o Karolinie, pewnym dżentelmenie i sporej ilości czasu spędzonego na wersalce. W szczegóły wolę się nie zagłębiać...

aurora_borealis : :
karotka
21 października 2002, 17:54
hej borka:) uwielbiam twoj nick, niezle niezle, maly wstyd, no a powiedz edmundzie cosik wiecej o tym dzentelmenie bo aurora to nic nie powie, bo sie bedzie wstydzila:P
Rosa
21 października 2002, 17:50
Droga Aurora, uprzejmie prosze - uzywaj wiekszej czcionki, bo ta jest nie do odczytania!
ważniak
21 października 2002, 17:40
bla, bla, bla...
21 października 2002, 17:23
cyt: "Calutką niedzielę przeleżała na wyrku utrzymując, iż zmartwychwstała." - ja tak mam codziennie...

Dodaj komentarz